Żandarmeria Wojskowa wyjaśnia sprawę śmiertelnego potrącenia dwóch żubrów przez wojskową ciężarówkę
Do wypadku doszło ok. godz. 2.50 w nocy z niedzieli na poniedziałek. Kpt. Iwo Sawa poinformował, że przy drodze Hajnówka-Białowieża znajdowało się stado siedmiu żubrów, dwa z nich zostały potrącone przez wojskową ciężarówkę gdy przebiegały przez drogę.
Sawa podał, że żołnierz kierujący pojazdem był trzeźwy. Dodał, że nikomu z żołnierzy jadących tym pojazdem nic się nie stało.
Sprawą zajmuje się Żandarmeria Wojskowa w Białymstoku. Kpt. Iwo Sawa dodał, że w sprawie będzie powołany biegły, aby ustalić jak doszło do zdarzenia.
Instytut Biologii Ssaków PAN w Białowieży poinformował, że żubry śmiertelnie potrącone przez wojskową ciężarówkę to dwie samice: dorosła krowa i młoda jałówka. Prof. Rafał Kowalczyk z tego instytutu, który rano pojechał na miejsce wypadku powiedział PAP, że zwierzęta leżały przy drodze w odległości kilkudziesięciu metrów, co wg. niego może oznaczać, że po potrąceniu pierwszego żubra kierowca się albo nie zatrzymał albo nie wyhamował i uderzył w kolejnego żubra. Może to także - jak ocenił - świadczyć o tym, że kierowca pojazdu wojskowego mógł przekroczyć dozwoloną na tej drodze prędkość. Podał, że na tej drodze, od ok. dwóch lat obowiązuje dla ciężarówek ograniczenie prędkości do 60 km/h wprowadzone w związku z budową zapory na granicy z Białorusią.
Kowalczyk powiedział, że stado siedmiu żubrów było widziane przy tej drodze od jakiegoś czasu, była o tym wiedza wśród mieszkańców, którzy przekazywali te informacje apelując o zachowanie ostrożności. Żubry tam żerowały.
Prof. Rafał Kowalczyk podkreślił, że każda strata żubra to wielka szkoda dla dzikiej przyrody Puszczy Białowieskiej. "To są co prawda dwa żubry z ok. 800 (żyjących w puszczy-PAP) ale strata każdego osobnika jest dotkliwa" - podkreślił.
Zdarzenie na drodze Hajnówka-Białowieża to drugi w ostatnich tygodniach podobny wypadek w rejonie Puszczy Białowieskiej, w którym ginie żubr potrącony przez pojazd, którym porusza się wojsko.
W listopadzie żubra śmiertelnie potrącił pojazd wojskowy w Starym Masiewie (rejon Puszczy Białowieskiej). Iwo Sawa powiedział PAP w poniedziałek, że początkowo po pierwszych informacjach w tej sprawie była mowa o tym, że żołnierz, który kierował ciężarówką nie poniesie żadnych konsekwencji, bo był to wypadek, którego trudno było uniknąć. W poniedziałek powiedział jednak, że pojawiły się potem różne materiały w tej sprawie, m.in. film nagrany z jednej posesji i wdrożono czynności wyjaśniające tamto zdarzenie, powołano biegłego.
Wojsko, w tym Żandarmeria Wojskowa zapewnia, że żołnierze służący rotacyjnie przy granicy z Białorusią przechodzą instruktaż uświadamiający im, jaki to teren, że są tam dzikie zwierzęta i jak się należy zachowywać na drogach przebiegających m.in. przez Puszczę Białowieską.
Naukowcy z IBS apelują do kierowców, także do wojskowych, o ostrożność na drogach i liczenie się z tym, że w rejonie puszczańskim można spotkać różne dzikie zwierzęta, także w nocy.
Instytut we współpracy z Podlaskim Zarządem Dróg Wojewódzkich stawiał wcześniej w kilku miejscach w regionie przy drogach znaki ostrzegawcze przed dzikimi zwierzętami. Nie są to specjalne tablice ostrzegające przed żubrami, ale obowiązujący znak drogowy z sylwetką jelenia i napisem: Uwaga żubry! Takie znaki są np. w rejonie Krynek i przy drodze Narew-Nowosady, gdzie często można spotkać te zwierzęta.
Puszcza Białowieska to ostoja żubra. Zwierzę to jest pod ochroną, jest też symbolem Białowieskiego Parku Narodowego - najstarszego takiego parku w Polsce.
Wojsko przebywa w rejonie Puszczy Białowieskiej w związku z ochroną granicy polsko-białoruskiej.(PAP)
autorka: Izabela Próchnicka, Robert Fiłończuk
kow/ rof/ apiech/