Wznowiony proces Białorusina oskarżonego o przemyt papierosów - sąd rozważa zmianę zarzutów
Kolejną rozprawę wyznaczył na 15 czerwca. Możliwe, że też wtedy zapadnie w tej sprawie wyrok. W poniedziałek sąd nie podał, jaką zmianę kwalifikacji rozważa; ma to zrobić na kolejnej rozprawie, na którą wezwane zostaną wszystkie strony.
43-letni białoruski kierowca oskarżony jest przed sokolskim sądem o próbę przemytu do Polski ćwierć miliona paczek papierosów, o szacunkowej wartości rynkowej 3,7 mln zł. Do próby przemytu doszło pod koniec października 2021 roku na drogowym polsko-białoruskim przejściu granicznym w Kuźnicy (Podlaskie); obecnie przejście to jest nieczynne z powodu kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią.
Jak informowała wówczas Krajowa Administracja Skarbowa, jej funkcjonariusze skontrolowali tira, który – zgodnie z dokumentami – miał przewozić szklane butelki. W trakcie rewizji ciężarówki okazało się, że deklarowany towar był jedynie na dwunastu paletach, a resztę naczepy wypełniały kartony papierosów z białoruskimi znakami akcyzy.
W sumie było to 250 tys. paczek papierosów, o szacunkowej wartości rynkowej ponad 3,7 mln zł. Gdyby papierosy trafiły na rynek do nielegalnego obrotu, straty budżetu państwa z tytułu podatków i innych należności wyniosłyby ponad 6 mln zł.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, przemytnicy dysponowali dwoma identycznymi ciężarówkami (z jednej białoruskiej firmy) tablicami i podrobionymi dowodami rejestracyjnymi; najpierw do kontroli na przejściu podjechał tir bez przemytu, później na jego tablicach granicę miał przejechać drugi pojazd, już z ładunkiem nielegalnych papierosów.
Oskarżony Ruslan K. nie przyznaje się do przemytu, w śledztwie odmówił składania wyjaśnień. Po zatrzymaniu był tymczasowo aresztowany, ale przed sądem odpowiada już z wolnej stopy. Postawione mu zarzuty dotyczą przestępstwa dokonanego wspólnie i w porozumieniu z innymi, ustalonymi i nieustalonymi osobami.
Przed dwoma tygodniami po jednej rozprawie sąd zamknął przewód sądowy, a strony wygłosiły mowy końcowe.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku chce kary 2 lat więzienia i 80 tys. zł grzywny, chce również by sąd wyrokiem orzekł nie tylko przepadek papierosów, ale też obu tirów jako narzędzi przestępstwa.
Obrona chce kary możliwie łagodnej, kwestionuje kwalifikację prawną przyjętą przez śledczych, która mówi o nadzwyczajnym obostrzeniu kary, gdy uszczuplenia podatkowe są wielkich rozmiarów. W jej ocenie, ilość papierosów była mniejsza (powołując się na pierwsze protokoły przeszukania adwokat mówiła o 235,5 tys. paczek), do tego - w jej ocenie - nie można mówić o wskazanych w akcie oskarżenia stratach dla budżetu, czyli uszczupleniach podatkowych, a co najwyżej o narażeniu na takie uszczuplenia podatkowe.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ ok/