Podlaskie/ Proces Białorusina oskarżonego o przemyt papierosów w ciężarówce
Postępowanie dowodowe było bardzo krótkie, ograniczyło się do odczytania wyjaśnień oskarżonego ze śledztwa, w których nie przyznał się on do zarzutów. W związku z tym, że sąd zapowiedział możliwość zmiany kwalifikacji prawnej czynów, a na sali nie było głównego obrońcy Białorusina, sąd zmuszony był odroczyć proces na mowy końcowe.
Strony powinny te mowy wygłosić pod koniec września; niewykluczone, że wtedy też zapadnie wyrok.
Proces przed Sądem Rejonowym w Sokółce odbył się w czwartek od początku; po raz pierwszy zakończył się pod koniec kwietnia, sąd odroczył wówczas publikację wyroku o dwa tygodnie, ale wówczas zdecydował się wznowić przewód sądowy zapowiadając też już wtedy możliwość zmiany kwalifikacji prawnej czynu.
W mowach końcowych poprzedzających te decyzje prokuratura chciała dla oskarżonego dwóch lat więzienia i 80 tys. zł grzywny. Obrona - kary łagodniejszej.
Do próby przemytu doszło pod koniec października 2021 roku na drogowym polsko-białoruskim przejściu granicznym w Kuźnicy (Podlaskie); obecnie przejście to jest nieczynne z powodu kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią. Jak informowała wówczas Krajowa Administracja Skarbowej funkcjonariusze skontrolowali tira, który – zgodnie z dokumentami – miał przewozić szklane butelki.
W trakcie rewizji ciężarówki okazało się, że deklarowany towar był jedynie na dwunastu paletach, a resztę naczepy wypełniały kartony papierosów z białoruskimi znakami akcyzy. W sumie było to 250 tys. paczek, o szacunkowej wartości rynkowej ponad 3,7 mln zł. Gdyby papierosy trafiły na rynek do nielegalnego obrotu, straty budżetu państwa z tytułu podatków i innych należności wyniosłyby ponad 6 mln zł.
Oskarżony Ruslan K. po zatrzymaniu był tymczasowo aresztowany, ale przed sądem odpowiada już z wolnej stopy i na rozprawy nie stawia się. Postawione mu zarzuty dotyczą przestępstwa dokonanego wspólnie i w porozumieniu z innymi, ustalonymi i nieustalonymi osobami.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, przestępstwo to polegała na tym, że przemytnicy dysponowali dwoma identycznymi ciężarówkami (z jednej białoruskiej firmy) tablicami i podrobionymi dowodami rejestracyjnymi; najpierw do kontroli podjechał tir bez przemytu, później na jego tablicach granicę miał przejechać drugi pojazd, już z ładunkiem nielegalnych papierosów.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ maak/